Witajcie
!
Tak,
wiem bardzo zaniedbałam bloga... Ale po prostu nie miałam sił,
czasu i weny żeby coś napisać...
Postanowiłam
że nie będę kontynuować dalej faktów, ponieważ uznałam to za
głupi pomysł...
Ostatnio
pisałam o mojej „ Lepszej zmianie '' No i chyba się trochę
pośpieszyłam, ponieważ ta moja zmiana długo nie potrwała....
Dalej
się kłócę i pyskuje … Ale próbuję się powstrzymać , lecz
czasami po prostu nie daje rady. Przerasta mnie to. Wszyscy mówią
że się zmieniłam, ale każdy człowiek się zmienia i nikt Mi nie
powie że tak nie jest.
Faktycznie
kiedyś byłam małą, słodką dziewczynką która każdego słuchała
i wszystko robiła, każdemu pomagała... No i właśnie się to
wszystko zmieniło, bo mała Asia już nie jest taką małą
dziewczynką i zrozumiała parę rzeczy... Nie jestem żadną Matką
Teresą z Kalkuty żeby wszystkim pomagać i odwalać za nich robotę,
jak wcześniej robiłam.
Też
mam swoje życie i potrzebuje trochę spokoju, a nie ciągłe
gdakanie : „Asia zrób to, zrób tamto, a pomóż to '' STOP !
Zaczęłam
się w końcu buntować, bo chce lepiej dla siebie i ludzie którzy
mnie otaczają , powinni mnie zrozumieć, ale niestety tak nie
jest... Jest Mi bardzo przykro , bo oni się przyzwyczaili że ja
zawsze będę pomagać i wszystko robić.
No
ale niestety tak już nie będzie. Może po jakimś czasie zrozumieją
mnie , dlaczego tak postanowiłam i zmienią do mnie swoje
zachowanie, bo na razie jest tak że „ Jestem kapryśną
Księżniczką , której nie chce się nic zrobić ani nikomu pomóc''
To boli, takie słowa bolą... Naprawdę.
Wiem
że to tak wygląda, ale tak nie jest. Ja mam dobre serce, wszystkim
zawsze pomogę i ludzie to właśnie wykorzystują.
Lecz
są jeszcze ludzie którzy moją zmianę akceptują, Mama, Chłopak ,
Przyjaciółki. I tylko to mnie trzyma na duchu.
Ale
się rozpisałam :) Ale jest Mi lżej na sercu. Mam nadzieję że
wszystko się ułoży.
A
na koniec łapcie trochę moich zdjęć ;)
I do zobaczenia w następnej notce ! Trzymajcie się ! :*
Ciekawy post! :) Zapraszam do mnie! :) http://sound-of-life-by-berry.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Zaraz wpadnę ;)
OdpowiedzUsuńTego "zwierzaka" nie wzięłabym na rękę :) Podziwiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.aleksicar.blogspot.com
Kiedyś też bym nie wzięła :D Ale jednak :) Też pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAsertywność jest najważniejsza w dzisiejszym świecie :)
OdpowiedzUsuńbeneaththeblanket.blogspot.com
Dokładnie ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
another-view-blog.blogspot.com
Taak... mam taką koleżankę, która tak robiła. Wszystkim pomagała, wszystkim coś dawała i dla wszystkich była milutka. Niestety skończyło się na tym, że zaślepiona zaprzyjaźniła się z taką... hmm.. suką (co zresztą zniszczyło naszą "przyjaźń") i teraz ma przerąbane. Cały czas zostawiają ją na lodzie, przyjaźnią bym tego nie nazwała. Dopiero zobaczyła swoje zaślepienie. Mam nadzieję, że u ciebie wszystko się ułoży, bo twoje zachowanie jest uzasadnione ;)
OdpowiedzUsuńI chyba standardowo zapraszam do siebie :))
mojemyslitwojalektura.blogspot.com
Dziękuję za miłe słowa ;) I pozdrawiam ;) I zaraz zajrzę na bloga ;)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo śliczny uśmiech :)
OdpowiedzUsuńI zapraszam: www.piekielneniebo.blogspot.pl